piątek, 1 sierpnia 2014

Rozdział 5

- Czasami mam dość naszej pracy- powiedziałem, kiedy razem z Jasonem jechaliśmy przesłuchać Aleksandra Gardnera.- Ktoś morduje młode kobiety, nie zostawiając śladów. Może to zbrodnie doskonałe i nigdy nie rozwiążemy tej sprawy?
- Dave, kto jeszcze nie tak dawno mówił, że to ja marudzę- zapytał, uśmiechając się lekko.
- Wiem, jednak morderstwo Ofelii uświadomiło mi, że życie nie jest takie jakim mi się wydawało- odparłem.- Ty wydajesz się nadzwyczaj spokojny.
- Przyjacielu, powinieneś pamiętać, że nasze sprawy wielokrotnie wydawały się beznadziejne, a koniec końców zawsze udawało nam się je rozwiązać- odpowiedział.
- Myślisz, że wśród naszych podejrzanych jest morderca?- zapytałem.- Osobiście stawiałbym na tego Rogera, alfonsa- spojrzał na mnie.- Tylko pomyśl, może Marina chciała zrezygnować z zawodu mu się to nie spodobało, w końcu musiał na niej porządnie zarabiać, więc postanowił, że ją zabije- mnóstwo teorii, zero dowodów.
- Wszystko by się zgadzało- przytaknął.- Jednak zapominasz o pewnych szczegółach, przecież dziewczyny nie miały ze sobą nic wspólnego, więc powstaje pytanie kto zabił Ofelię?
- Musieliśmy coś przegapić- powiedziałem.- Musimy się na razie skupić na tych klientach.
- Felix i Alice spisali się na medal- powiedział Jason.- Przynajmniej wiemy, że trójka podejrzanych ma ze sobą coś wspólnego. Jesteśmy na miejscu, chodźmy złożyć niezwykle miłą wizytę panu Gartnerowi.

***

- Proszę panów, chyba nie myślą panowie, że ja mógłbym się zadawać z prostytutkami- ciągle ta sama gadka.- Jestem prokuratorem generalnym, szanowanym człowiekiem i szczęśliwym mężem, jak mógłbym zadawać się z takim marginesem, przecież to by zniszczyło mój wizerunek.
- Powiem szczerze, mamy dowody na to, że utrzymywał pan kontakty seksualne z kobietami do towarzystwa- powiedziałem.- Radziłbym nie zaprzeczać, tylko powiedzieć jak i kiedy do nich doszło.
- Panowie mnie znieważają!- wrzasnął, robiąc się purpurowy na twarzy.- Możecie przez to stracić pracę.
- Dobrze, skoro się pan tak upiera, zacznijmy od początku- powiedział David.- Zna pan Johna Fornesko?
- Oczywiście, że znam- odpowiedział.- To jeden z najlepszych prawników jakich spotkałem. Co on ma wspólnego z tymi bredniami, które panowie opowiadają?
- Panie Gardner, tak się składa, że żona pana Fornesko, Marina została zamordowana, a z naszych ustaleń wynika, iż trudniła się prostytucją za plecami męża- wytłumaczyłem.- Wiemy również, że był pan jednym z jej klientów, to potwierdzona na sto procent, więc proszę dłużej nie kłamać, doskonale pan wie co grozi za utrudnianie naszego śledztwa- spojrzał na mnie i usiadł w swoim fotelu.
- Przyznaje, znałem Marinę i raz na jakiś czas się spotykaliśmy- powiedział zrezygnowany.- Sami panowie rozumieją, była piękną kobietą, a ja jestem już kilkanaście lat po ślubie i już nie układa się z żoną tak jak kiedyś- zamilkł.- Jednak to nie ja ją zabiłem, nie była zagrożeniem, to był czysty układ, pieniądze za seks.
- Powiedzmy, że w to wierzymy- odpowiedziałem.- Kiedy widział ją pan po raz ostatni?
- Jakiś miesiąc temu, moja żona właśnie wyjechała do siostry, więc zadzwoniłem i spotkaliśmy się u mnie w domu- odpowiedział.
- Czy możliwe jest żeby jej mąż wiedział o państwa romansie?- zapytał David.
- Tego nie mogę stwierdzić na pewno, ale nie wydaje mi się- odparł.- Chociaż kiedy widzieliśmy się z Mariną ostatni raz, wspominała coś, że John ostatnio zaczął ją kontrolować, wypytywać o wszystko, podejrzewała nawet, że mąż ją śledzi. Czy myślą panowie, że on ma coś wspólnego z jej śmiercią?
- Tego nie możemy ujawnić- powiedziałem.- Jeżeli przypomniałby sobie pan o czymś istotnym, proszę do nas zadzwonić. Na dzisiaj to wszystko.

***

- Facet jest czysty- powiedziałem, kiedy wracaliśmy na komendę.- Wiadome było, że będzie próbował się wypierać w końcu to prokurator. Właśnie to kim jest upewnia mnie, że nie ma z tą sprawą nic wspólnego. Jest po prostu znudzonym życiem małżeńskim człowiekiem, szukającym odmiany z całkiem ponętną kobietą. Jednak zastanawia mnie osoba Johna Fornesko, teraz on został głównym podejrzanym. Kolejna teoria: Zdradzony mąż postanawia się zemścić, najpierw gwałci żonę, później poddusza, rozbija głowę o kamień, a na końcu wywozi zwłoki daleko za miasto, tak żeby wyglądało na napad na odludziu.
- Dzwonił Matt, powiedział że razem z Charlesem nie udało im się nic ustalić- powiedział David.- Nasi podejrzani się wykluczyli, naprawdę myślisz, że to John Fornesko zabił żonę? Jednak dlaczego miałby mordować Ofelię?
- Wyszliśmy z założenia, że to ten sam morderca- odparłem.- Może to był właśnie nasz błąd, może jest ich kilku, może dają sobie wzajemnie alibi? Możliwe jest również to, że ci faceci wcale się nie znają, a zbrodnie są zwyczajnie podobne- zadzwonił mój telefon.- Dzwonił Mikael- powiedziałem po chwili.- Mamy kolejną zamordowaną kobietę- podałem adres i ruszyliśmy. Sprawy się komplikują.

***

- Natalie Morales, lat dwadzieścia, dopiero skończyła liceum- powiedział Matt.- Najprawdopodobniej kolejna prostytutka. Sprawdziliśmy w bazie, dziewczyna pochodzi z Meksyku.
- Obrażenia dokładnie takie same jak w dwóch pozostałych przypadkach- powiedział Mikael.- Jednak w tym przypadku mam dla was naskórek, nie mogę jednak powiedzieć czy to sprawcy, czy może zwykłego klienta.
- Mamy tutaj również ślady opon- powiedział Charles.- Możliwe, że to ślady opon samochodu sprawcy.
- Może sprawa wreszcie się ruszy- powiedział Jason.
- Przecież to ta dziewczyna- powiedziała Alice, która właśnie do nas dołączyła.- Jay zrobiliśmy z Felix'em jak kazałeś i odkryliśmy, że John Fornesko spotkał się z tą dziewczyną kilka godzin temu. Przyjechała pod jego dom, pojechali do hotelu, niestety zgubiliśmy ich, ponieważ kiedy minęły dwie godziny, poszłam do recepcji zapytać czy oni nadal są w pokoju, ale recepcjonista powiedział, że już dawno wyszli.
- Musiał wiedzieć, że go śledzimy- dodał Felix.- Wymknęli się innym wyjściem i przesiedli do samochodu.
- Czy to znaczy, że jedziemy aresztować Johna Fornesko?- zapytałem, Jay tylko pokiwał głową.
- Załatwcie mi również nakaz przeszukania jego domu i samochodu- powiedział Jason, do Alice i Felix'a.- Jest potrzebny na teraz.