sobota, 13 grudnia 2014

Rozdział 8

Następnego dnia:

- Jay, wyraźnie ci tłumaczę, facet co najwyżej może odpowiadać za usiłowanie morderstwa Johna Fornecko, a konkretniej za zlecenie zabójstwa- miałem już dość słuchania tych wszystkich mądrości.
- Czyli tak naprawdę mamy więcej czasu, na znalezienie dowodów, że jest mordercą- powiedziałem.- Wiem, że najprawdopodobniej to tylko złudne nadzieje, ponieważ z drugiej strony coś mi mówi, że to nie on, ale ja mam już serdecznie dość tej sprawy.
- Rozumiem cie- odpowiedział David.- Sam odnoszę wrażenie, że ten człowiek bawi się z nami w kotka i myszkę.
- Chłopaki, mam coś dla was- powiedziała Alice, wchodząc do biura.- Jason, pamiętasz jak prosiłeś, żebym sprawdziła dla ciebie, podobne sprawy prowadzone w Europie?- pokiwałem głową.- Właśnie dostałam wykaz takich spraw i w gruncie rzeczy są dwie, które mogłyby zostać uznane za bliźniaczki naszej. Dwanaście lat temu w Szwecji, Bjork Hanson i Kurt Alderson prowadzili w Malmo śledztwo w sprawie zabójstwa piętnastoletniej dziewczyny, która jak się okazało była młodą prostytutką. W podobny sposób zginęło jeszcze pięć kobiet, wszystkie z tego samego zawodu, nigdy nie rozwiązano tej zagadki. Jednak sześć lat temu, znów zaatakował. W Trelleborgu małym niczym nie wyróżniającym się miasteczku nagle zginęły w niewielkim odstępie czasu sześć kobiet, Śledztwo również prowadzili Hanson i Alderson, ze względu na wysokie prawdopodobieństwo tego samego sprawcy...
- Jak się nazywała pierwsza ofiara?- zapytał David.
- Poczekaj momencik- poprosiła.- To jeszcze nie jest wszystko. Każda z kobiet miała wyciętą na ciele jakąś modlitwę dziękczynną, jakby sprawca chciał powiedzieć, że składał je w ofierze, jednak na ostatniej napisał, że nie będzie już więcej śladów i zniknął- powiedziała.
- Jakiś popieprzony sukinsyn- powiedział David.- Możesz nam teraz wreszcie powiedzieć, jak się nazywała pierwsza ofiara?
- Erika Ferguson- odpowiedziała.- Próbowałam skontaktować się z rodzinami ofiar jednak jak na razie nikt nie chce z nami rozmawiać, nie ma się im co dziwić. Jednak wiecie co jest najdziwniejsze, tożsamości całej rodziny Ferguson zostały zmienione i zatajone- powiedziała.
- Trzeba się tym koniecznie zająć- powiedziałem.- My zajmiemy się skontaktowaniem się z tymi dwoma śledczymi, a wy...
- Charles i Matt zajmują się rodzinami pozostałych ofiar a Felix próbuje się dostać do tajniaków, żeby rozwikłać sprawę rodziny pierwszej ofiary- powiedziała.- Zamierzam mu w tym pomóc, poza tym bardzo cie przepraszam, że ja rozłożyłam zadania, ale nie przyjechaliście jeszcze do pracy, a musieliśmy się pospieszyć.
- Jesteś nieoceniona, ale teraz my także musimy zająć się pracą, więc wybacz- powiedziałem.- Zobaczymy się po południu.

***

Mieliśmy ogromne szczęście, ponieważ w czasie naszych poszukiwań okazało się, że Hanson i Alderson mieszkają w Los Angeles i przeszli już na emeryturę. Udało mi się z nim skontaktować i teraz wspólnie z Davidem jechaliśmy na spotkanie do domu jednego z nich.
- Dzień dobry, jestem Bjork Hanson, a to Kurt Alderson- przedstawił nam siebie i przyjaciela jeden z mężczyzn.- Słyszeliśmy, że prowadzą panowie śledztwo w sprawie śmierci trzech prostytutek, łudząco podobne do naszych dwóch spraw. Powiedzą nam panowie coś więcej?
- Oczywiście- powiedziałem.- Wszystkie nasze poszlaki sugerują, że to jeden i ten sam sprawca morduje kobiety. Jednak jak się panowie domyślają nie pozostawia po sobie najmniejszego śladu. Właśnie to odróżnia te zbrodnie od tych, którymi zajmowali się panowie, ciała kobiet w żaden sposób nie zostały naznaczone.
- To znaczy, że zmienił taktykę- powiedział Kurt.- Wszystkie nasze ustalenia prowadził do tego, że stworzyliśmy portret psychologiczny sprawcy- Bjork podał nam dokumenty.- Najwyraźniej jest to jakiś religijny fanatyk, który potrafi się dostosowywać do sytuacji.- Liczby sześć również mogą oznaczać szatana, rozumiecie sześć kobiet, co sześć lat, jednak to mogłoby oznaczać, że będą kolejne trzy ofiary. Udało nam się również ustalić, że istniał niegdyś odłam religijny, który wskazywał, że prostytutki pochodziły od szatana, co z kolei potwierdzało teorię, że sprawca składał je w ofierze za odkupienie grzechów- wszystko skrzętnie notowałem.- Właśnie w tym momencie nasze śledztwa utknęły w martwym punkcie, ponieważ fanatycy albo już wymarli albo ich pozostałość nie chce się do tego przyznać w końcu tyle na świecie jest tego voodoo i innych dziwactw.
- Moglibyśmy zachować wasze dokumenty?- zapytałem.
- W gruncie rzeczy to tak, w końcu śledztwa dawno zostały już umorzone, a jeżeli wam się do czegoś przydadzą- powiedział Bjork.- Gdybyście czegoś potrzebowali chętnie pomożemy.
- My będziemy się już zbierać- powiedziałem wstając.- Bardzo panom dziękujemy.
- Przepraszamy, czy my się przypadkiem nie znamy?- zapytał Kurt, kiedy już wychodziliśmy.
- Nie, nie wydaje mi się, żebyśmy się już spotkali- odpowiedziałem.

- Myślisz, że to jest wreszcie nasz prawidłowy trop?- zapytał David.
- Jedyny sensowny, jaki w tej chwili mamy- odpowiedziałem.- Rozmawiałem z Alice i zwołałem zebranie na jutro, dzisiaj już jest na to za późno. Przeczytam wszystkie dokumenty, które zdobyliśmy, postaram się wyciągnąć jakieś wnioski i skonfrontujemy ze wszystkimi nasze osiągnięcia.
- Zrobię to samo i jutro zastanowimy się nad dalszymi krokami- powiedział.- Zawieść cie teraz do domu?- pokiwałem głową.- Do zobaczenia, jutro- powiedział kiedy stanęliśmy pod moim domem.
- Jutro, to ja przyjadę- powiedziałem, zamykając drzwi samochodu.
Szczerze marzyłem tylko o tym, żeby położyć się spać, jednak czekało mnie jeszcze dużo pracy. Kiedy otwierałem drzwi do mieszkania, zauważyłem na wycieraczce kopertę. Podniosłem ją i wyciągnąłem kartkę, na której było napisane.

Odliczanie rozpoczęte. Nadszedł czas ostatecznego starcia. 
Zobaczymy jaki z Ciebie bohater. Uratujesz je?

Wiedziałem, że to on. Bezczelnie się ze mną bawi.
_____________________________________________________________
Rozdział wreszcie napisany. Jak się podoba?