piątek, 30 stycznia 2015

Rozdział 9

- Skąd wiecie, że to ten sam morderca, przecież na ciele żadnej z kobiet nie znalazłem śladów wskazujących na jakiś szczególny rytuał?- zapytał Mikael, który ze względu na okoliczności dołączył do nas w konferencyjnej następnego dnia.
- Nie możemy tego potwierdzić w stu procentach- zaczął David.- Jednak razem z Jasonem uważamy, że to prawidłowy trop.
- Przepraszam, że się wtrącę, ale jeżeli wszyscy przypuścimy, że to ten sam sprawca, należałoby również uwzględnić liczbę ofiar w poprzednich latach- zaczął Charles. Skoro ten psychopata, morduje sześć kobiet co sześć lat, wniosek nasuwa się sam. Możemy się spodziewać kolejnych trzech zamordowanych kobiet.
- Niezbyt miła perspektywa- powiedział Matt.- Nie udało nam się, również dowiedzieć nic na temat rodzin, poprzednio zamordowanych kobiet. Wszyscy nadal mieszkają w Szwecji, oczywiście nie licząc rodziny pierwszej ofiary, tutaj jest nadal bardzo gruby mur, ale wracając do pozostałych, większość powiedziała, że to już zamknięty rozdział i wszystko co wiedzieli przekazali dwójce śledczych, z którymi rozmawialiście, a reszta kiedy tylko usłyszała o co chodzi powiedzieli żebyśmy zostawili ich w spokoju i odkładali słuchawkę.
- Niestety, ja również nie mam zbyt pokrzepiających wieści- wtrącił Felix.- Szwedzki wymiar sprawiedliwości nie zamierza nam niczego ułatwiać, ponieważ jak przekazał mi prokurator generalny, oni muszą przede wszystkim troszczyć się o bezpieczeństwo podmiotów prywatnych, rozumiecie nazwali rodzinę brutalnie zamordowanej nastolatki, podmiotem prywatnym- oburzył się.
- Wątpię czy dałoby nam to cokolwiek- powiedziałem.- Sprawca nie pozostawił żadnych śladów, musimy czekać na jego kolejny ruch.
- Jason, chcesz żebyśmy czekali na kolejne morderstwo?!- krzyknęła Alice.- To się nie godzi z etyką naszej pracy, przecież my mamy ratować ludzi przed psychopatami, a nie pozwalać żeby chodzili sobie spokojnie po świecie.
- Wiem Alice, ale musimy najpierw spróbować ustalić taktykę naszego mordercy- powiedziałem.- Dlatego proszę waszą czwórkę- wskazałem Charlesa, Matta, Alice i Felix'a- żebyście zajęli się jeszcze raz sprawami prowadzonymi w Szwecji, może znajdziecie jakieś poszlaki, które umknęły Hansowi i Kurtowi. Mikael ciebie proszę, żebyś ponownie przeanalizował wyniki sekcji zwłok, naszych trzech ofiar, może oprócz podobnych obrażeń znajdziesz coś jeszcze. My natomiast zejdziemy do półświatka, czyli spróbujemy odnaleźć kolejne potencjalne ofiary.

***

- Myślisz, że to odpowiedni pomysł, w końcu jesteśmy w trakcie śledztwa?- zapytał David, kiedy wieczorem udaliśmy się do jednego z największych i najbardziej znanych domów publicznych w całym Los Angeles.
- Nie idziemy tam przecież dla przyjemności- odpowiedziałem.- Gdybyś zapomniał, nasze wszystkie ofiary zajmowały się prostytucją, więc gdzie najlepiej szukać jakiś informacji, jeżeli nie w potencjalnym miejscu ich pracy?- zadałem notoryczne pytanie. 
David, nie pytał o nic więcej, tylko razem weszliśmy do lokalu. Żaden z nas wcześniej nie przebywał w takim miejscu, jednak nasze przypuszczenia okazały się słuszne. Typowa czerwień pomieszczenia, aż raziła w oczy, między stolikami przechadzały się półnagie dziewczyny z drinkami dla świniących się na nie podstarzałych playboyów. Na scenie, prężyła się młoda blondynka, przebrana za policjantkę.
- No tak, więc od czego zaczynamy?- zapytał David.
- Musimy jakoś wtopić się w tłum- odpowiedziałem.- Zamówmy drinki i poczekajmy, aż podejdzie jakaś dziewczyna. Najlepiej się rozdzielmy, masz zdjęcia naszych ofiar?- pokiwał głową. Rozeszliśmy się w dwóch kierunkach. Usiadłem na jednej z sof, zamówiłem whisky i przyglądałem się występowi. Długo nie musiałem czekać, ponieważ już po kilku minutach, podeszła do mnie młoda brunetka.
- Co tutaj robi, sam tak przystojny mężczyzna? zapytała, kokieteryjnie siadając mi na jednym kolanie.
- Jak łatwo się domyślić, potrzebuje trochę odpocząć po ciężkim dniu pracy- odpowiedziałem, przybierając najbardziej ujmującą minę, na jaką było mnie stać.
- Może w takim razie odprężymy razem?- zapytała, wstając i podając mi rękę.- Mam na górze przygotowany pokój, na pewno nie pożałujesz- uśmiechnęła się. Poszliśmy razem na górę.
- Powiedz mi, na co masz ochotę?- zapytała, zaczynając mnie rozbierać.
- Lepiej dla ciebie, jeżeli przestaniesz- powiedziałem, pokazując odznakę.
- Jesteś psem, nie będę z tobą gadać- wstała i już chciała wyjść, ale ją powstrzymałem.- Puszczaj mnie, bo zacznę krzyczeć- powiedziała.
- Zawsze mogę, zamknąć ten lokal- odpowiedziałem.- Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że handluje się w tym miejscu niedozwolonymi substancjami, więc albo porozmawiamy tutaj, albo na komisariacie, jak będzie?
- Dobra- odparła, siadając.- Czego właściwie chcesz? Nic nie wiem o żadnym handlu niedozwolonymi substancjami 
- Nie chodzi o narkotyki- powiedziałem.- Prowadzę śledztwo w sprawie morderstwa, trzech kobiet- pobladła.- Wszystkie były prostytutkami, może nawet się znałyście- wyciągnąłem zdjęcia naszych ofiar.- Dobrze się przyjrzyj, zanim odpowiesz- zaczęła oglądać zdjęcia.
- Jasne, przecież to Natalie, siostra Rogera wszyscy mówili, że ktoś ją zamordował, ale nie chciałam w to uwierzyć- powiedziała, po chwili.- To Oli i Miriam, obydwie przychodził do Rogera, no wiesz był ich ochroniarzem. Nie powiem ci teraz dokładnie, ale jakiś miesiąc temu Miriam, przyszła i powiedziała, że prześladuje ją nadgorliwy klient, była cała pobita, ponieważ on lubił specyficzne zabawy, sam rozumiesz. Natomiast Oli również się tutaj pojawiła dwa tygodnie temu i powiedziała, że ona także jest prześladowana przez kogoś takiego. One przeważnie stały na ulicy, dlatego był narażone na nieprzyjemności, wiem co teraz myślisz, ale tutaj jesteśmy bezpieczniejsze.
- A Natalie, czy Roger wiedział czym się zajmowała?- zapytałem.
- Nie, skąd- zaprzeczyła energicznie.- Roger, może się wydawać okropnym człowiekiem, ale nie pozwoliłby swojej siostrze pracować w tym zawodzie, bardzo ją kochał, poza tym byli tylko we dwójkę.
- To chyba wszystko- powiedziałem, wyciągając pieniądze.- Proszę, jednak coś ci powiem, szacunek do samej siebie nie jest wart żadnych pieniędzy- nie czekając na odpowiedz, zamknąłem za sobą drzwi.
- David, chodźmy- powiedziałem, kiedy odnalazłem partnera przy stoliku z tą samą blondynką, która dawała występ.
- Monico, muszę już iść- powiedział do kobiety.- Czekają na mnie obowiązki.
- Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy, mój piękny- odpowiedziała, kiedy odchodziliśmy.

***

- Mój piękny, serio?- zapytałem, śmiejąc się.- Dowiedziałeś się czegoś od seksownej policjantki?
- Miałem szczęście- odparł, ignorując moją zaczepkę.- Monica, powiedziała, że Natalie przyjaźniła się z niejaką Jass, która jak możesz się domyślić stała na ulicy, podobno dziewczyna była napastowana przez jednego z klientów.
- Dokładnie, tak samo jak Marina i Ofelia, to nie może być zbieg okoliczności- powiedziałem.- Powinniśmy teraz odnaleźć tą Jass, ona może mieć dla nas bardzo istotne informacje.
- Myślisz, że do tej pory nie zgłosiłaby się na komisariat?- zapytał.- Przecież mimo wszystko chodzi tutaj o śmierć jej przyjaciółki i może życie kolejnych kobiet.
- Zapominasz, że one są prostytutkami, a takich kobiet raczej nie traktuje się z szacunkiem- przypomniałem.- Może dziewczyna, zwyczajnie się boi? Przejedźmy się tymi ulicami, na których możemy spotkać panie lekkich obyczajów.
Tak też uczyniliśmy, to przerażające ile kobiet zajmuje się tą profesją. Brunetki, blondynki, rude, ubrane w kuse spódniczki, bluzki nie zasłaniające niczego oraz szpilki, przechadzały się ulicami, czekając na potencjalnych klientów. Zaparkowaliśmy samochód i zaczęliśmy szukać Jass.
- Przepraszam bardzo, szukam Jass, wiesz może gdzie ją znajdę?- zapytałem, pierwszą dziewczynę, która do nas podeszła.
- Po co ci Jass?- zapytała.- Ja dam ci więcej niż ona potrafi.
- Wolałbym nie- odpowiedziałem.- Powiedz tylko, gdzie znajdę Jass.
- Jak chcesz- powiedziała.- Przed chwilą, poszła z jakimś kolesiem. Taki w ciemnych ciuchach i kapeluszu, nie widziałam zbyt dobrze, bo był do mnie odwrócony plecami. Jak się pospieszysz, to może zdążysz przed nim, poszli za tamten budynek.
Razem z Davidem, udaliśmy się we wskazanym przez dziewczynę kierunku. Nikogo tam nie było.
- Jason, spójrz na to- powiedział David, wskazując plamy na ziemi.- To krew, ślady prowadzą tam- pokazał kubeł na śmieci. Szybko do niego podszedłem.Spojrzałem na Davida i otworzyłem wieko. Doznałem szoku, w środku, między stertą śmieci, leżało zmasakrowane ciało młodej dziewczyny.

Spóźniliście się, a było tak blisko.

- Znaleźliśmy Jass- powiedziałem.- Za późno, zadzwoń po techników.
___________________________________________
Rozdział napisany, wiem że ostatnio rzadko piszę ale postaram się poprawić, ponieważ opowiadanie już mam całe napisane.