niedziela, 12 kwietnia 2015

Rozdział 10

Radiowozy, karetka i nasi technicy dotarli na miejsce zbrodni w ciągu kwadransa. Jednak razem z Davidem wiedzieliśmy, że dziewczyna została zamordowana dosłownie pod naszym nosem, wszystko wskazywało na to, że musieliśmy spłoszyć morderce, ponieważ ciało dziewczyny nie było zmaltretowane. W rzeczach, które zostały porzucone przy ciele, odnaleźliśmy nawet dowód tożsamości. Wstrząsające było to, że Jasmine Rodrigez miała niespełna siedemnaście lat. Najprawdopodobniej sprawca wybiera coraz to młodsze ofiary, albo Jass wiedziała po prostu zbyt wiele. Jeżeli on wiedział o Jass, musi być świadomy, że dziewczyna, z którą rozmawiałem widziała go, chociaż by tylko z profilu.
- David, musimy szybko odnaleźć dziewczynę, która wskazała nam to miejsce- zawołałem.- Ona może być kolejnym celem, przecież widziała jak odchodził z Jass- pobiegliśmy na ulicę, przeszukiwałem tłum gapiów mając nadzieję, że ładna brunetka nadal jeszcze tutaj jest. Dostrzegłem ją w grupce dziewczyn, która nadal czekała na jakieś wieści.
- Hej, poczekaj- podbiegłem do niej.- Jak się nazywasz? Muszę to wiedzieć, ponieważ teraz jesteś najważniejszym świadkiem jakiego mamy.
- Etiennette Copper, ale po co ci to?- zapytała.- Co się tam stało? Dlaczego, przyjechało tutaj tyle radiowozów i karetka? Czy to ma jakiś związek z Jass?
- Niestety, Jasmine nie żyję- odpowiedziałem.- Nie mam teraz czasu ci wszystkiego tłumaczyć, jednak musisz pójść ze mną- chwyciłem jej ramię i poprowadziłem do samochodu, przy którym czekał już David.
- Mikael powiadomi nas kiedy tylko coś znajdzie- powiedział, zanim zadałem jakiekolwiek pytanie.- Za chwilę będą tutaj Charles i Matt, żeby przepytać pozostałe dziewczyny. Poprosiłem Alice, żeby sprowadziła Rogera, on może coś wiedzieć o tajemniczym kliencie, który prześladował dziewczyny.
- Doskonale, ja w tym czasie zajmę się Etiennette- wskazałem kobietę siedzącą w samochodzie.- Będzie potrzebowała ochrony, najprawdopodobniej ona jest kolejnym celem, poza tym przesłucham ją, może opiszę mi mężczyznę, z którym widziała Jasmine.

- Myślisz, że on wie, iż tam byliśmy?- zapytał David, kiedy dojechaliśmy już na komisariat i zostaliśmy sami.
- Wiadomość jaką zostawił, nie budzi wątpliwości. On wie, że jesteśmy blisko i igra z nami- odpowiedziałem. Kiedy przywiozą Rogera?
- Powiedzieli, że za piętnaście minut. Miejmy nadzieję, że do czegoś się wreszcie przyda. A co zrobisz z dziewczyną?
- Rozmawiałem z górą i najprawdopodobniej dostanie ochronę do zakończenia śledztwa, szef musi tylko skontaktować się z prokuratorem- odpowiedziałem.
- Jeszcze tak blisko rozwiązania tej sprawy nie byliśmy- powiedział.- Może nareszcie skończymy z tym śledztwem.
Nie chwal dnia przed zachodem słońca- odparłem.- Prowadzą Rogera, dzwonił Matt i powiedział, że za około godzinę pojawią się tutaj z Charlesem, więc kiedy z nim skończysz spotkamy się w konferencyjnej na zebraniu- poinformowałem.

Podałem dziewczynie kubek gorącej herbaty. Wyglądała bardzo źle, była blada i widać było, że niedawno płakała.
- Proszę, najwyraźniej tego potrzebujesz- z wdzięcznością go przyjęła.- Wiem, że przeżyłaś szok, ale zdajesz sobie sprawę, że musimy porozmawiać.
- Dlaczego muszę tutaj być?- zapytała drżącym głosem.- Przecież to Jass nie żyję, powinniście raczej zająć się tą sprawą, a nie przetrzymywać mnie tutaj!- krzyknęła.
- Spokojnie- dziewczyna rozpłakała się.- Wszystko ci wyjaśnię, pamiętasz tego mężczyznę, z którym widziałaś Jasmine? Tego, z którym odeszła niedługo przed śmiercią?- nieznacznie pokiwała głową.- Podejrzewamy, że to właśnie on ją zamordował.
- Dlaczego więc przetrzymujecie mnie tutaj?- zapytała.- Skoro to ten facet, powinniście mnie wypuścić.
- Pozwól, że ci wszystko wytłumaczę- powiedziałem spokojnie.- Szukaliśmy Jass, ponieważ nasz wydział prowadzi sprawę zamordowania trzech kobiet, które również były prostytutkami. Jedna z nich Natalie była prześladowana przez nachalnego klienta, a jako że przyjaźniły się z Jasmine mieliśmy nadzieję, że ona będzie mogła nam coś więcej powiedzieć o tym mężczyźnie- tłumaczyłem.- Jednak w tych okolicznościach ty jesteś naszym jedynym świadkiem. Widziałaś tego faceta- powiedziałem szybko widząc jej zdziwione spojrzenie.- Poza tym podejrzewamy, że możesz być w niebezpieczeństwie, jeżeli sprawca wie, że go widziałaś.
- Przecież ja nic nie widziałam- odparła.- Owszem Jass odeszła z jakimś kolesiem, ale już ci mówiłam, że był ubrany na czarno, miał na głowie kapelusz, poza tym stał do mnie odwrócony plecami.
- Wiem, ale pamiętaj, że nie wiemy co może sobie myśleć ten człowiek. Dlatego damy ci ochronę, tak na wszelki wypadek, a kiedy już zakończymy śledztwo będziesz mogła wrócić do swojego normalnego trybu życia.
- Czy to znaczy, że nie będę mogła chodzić do pracy?- potwierdziłem jej przypuszczenie, skinięciem głowy.- Ale z czego ja mam niby teraz żyć?- nie wiedziałem co na to odpowiedzieć.- No dobra niech wam już będzie, ale później nie zastanawiajcie się co ja robię w domu- zakomunikowała, wstała i nie mówiąc już nic więcej opuściła pokój.

***

Rogera przywieziono z aresztu tak jak prosiłem. Właściwie nie wiedziałem czy spotkanie z nim coś może wnieść do śledztwa, przecież już raz go przesłuchiwaliśmy i nic to nie pomogło. Jednak w tamtym przypadku było to coś innego, przecież chodziło o Johna Fornesco.
- Zapewne nie wiesz z jakiego powodu znów cie tutaj przywieźliśmy- potwierdził skinieniem głowy.- Tak się składa, że dzisiaj znaleźliśmy ciało kolejnej kobiety. Jasmine Rodrigez, była przyjaciółką twojej siostry i jak się domyślasz zajmowała się prostytucją, zresztą wiemy, że ją znałeś.
- Zgadza się- odparł.- Jednak nie rozumiem co ja właściwie mam wspólnego z jej śmiercią, przecież siedziałem w areszcie.
- Nie powiedziałem, że podejrzewamy ciebie o jej zabójstwo- powiedziałem.- Jednak jak udało nam się ustalić, dziewczyna przyjaźniła się z twoją siostrą, która skarżyła się ostatnio, że prześladuje ją jeden z klientów- na moje słowa wyraźnie pobladł.- Co kieruje nas do kolejnej poszlaki, ponieważ jedna z dziewczyn, której jesteś ochroniarzem, przekazała nam wiadomości, że zarówno Ofelia jak i Marina, znana w waszym świecie jako Miriam, przychodził do ciebie na skargę odnośnie klienta, który miał specyficzne upodobania. Ze względu na okoliczności podejrzewamy, że to właśnie ten człowiek jest mordercą wszystkich naszych ofiar. Tak się składa, że chcemy, żebyś nam pomógł.
- Chcecie wiedzieć, co udało mi się ustalić w sprawie tego faceta?- zapytał.- Niestety wasze nadzieje są płonne, ponieważ nie udało mi się kompletnie nic ustalić. Facet nie podawał danych, nie pojawiał się w klubie, nic o sobie nie powiedział poza tym, że lubi perwersyjne zabawy. Jeżeli to ten sam koleś mam nadzieję, że w końcu go schwytacie. Może i jestem tylko recydywistą z nieprzyjemną przeszłością, ale nikogo nigdy nie zabiłem.
- A zlecenie zabójstwa Johna Fornesco?- zapytałem.- Nie uda ci się z tego wywinąć.
- Przyznaję zachowałem się jak dupek- odpowiedział.- Ale w gruncie rzeczy wcale nie zleciłem jego zabójstwa, chciałem tylko żeby dostał niezły łomot, a to że ktoś przed tym postanowił go zabić to nie moja sprawa.
- Możecie już go zabrać- powiedziałem do dwóch policjantów, którzy czekali za drzwiami pokoju przesłuchań.

***

Półtorej godziny później cały zespół zebrał się w konferencyjnej. Mimo, że nie poczyniliśmy w sprawie zbyt wielu postępów, przynajmniej nie z mojej perspektywy, do tego mieliśmy kolejne morderstwo, czułem się dziwnie podekscytowany. Liczyłem, że pozostali ustalili coś istotnego. Dziwne, ale jakaś część mojej podświadomości czuła, że tak istotnie było.
- Załatwiłem ochronę dla Etiennette Copper- zacząłem.- W gruncie rzeczy dziewczyna nic nie widziała, ale istnieje podejrzenie, że sprawca po nią wróci, tak więc od dziś pod jej domem na zmiany będzie dyżurowało czterech policjantów.
- Jeżeli chodzi o nas- zaczął Charles.- Inne dziewczyny niewiele powiedziały, raczej się nie przyjaźnią. Zarówno Natalie jak i Jasmine nie mówiły nic o mężczyźnie, który je prześladował, a wśród klientów pozostałych nie ma faceta o perwersyjnych upodobaniach seksualnych.
- Ja zauważyłam pewne niedopatrzenie- wtrąciła Alice.- W czasie śledztw prowadzonych w Szwecji było kilka osób, które nie rozmawiały z policją, mimo że znajdowały się w kręgu podejrzanych zainteresowali się wszyscy.- Rozmawiałam już o tym z Hansem i Kurtem i rzeczywiście potwierdzili, że z niektórymi świadkami nie mogli rozmawiać, ponieważ ich rodzice byli za bardzo wpływowi. Obaj powiedzieli, że postarają się zdobyć dla mnie ze Szwecji ich aktualne dane, jako że z nami nie chcą współpracować.
- Jeżeli o mnie chodzi- zaczął Mikael- mogę mieć najważniejszy dowód. Jasmine tuż przed śmiercią odbyła stosunek seksualny, bardzo brutalny, ale w odróżnieniu od pozostałych ofiar była przytomna i się broniła, więc mam naskórek sprawcy pod paznokciami- wszyscy wstrzymali oddech na dźwięk jego słów.- Poza tym morderca bardzo szybko ją zamordował, podcinając gardło, pozostała liczba ran kutych powstała już kiedy dziewczyna nie żyła.
- Musze wam powiedzieć, że i mnie się poszczęściło- powiedział David.- Przesłuchałem powtórnie Rogera, mimo że nie ma to nic wspólnego z aktualnym zabójstwem, może być istotnę, ponieważ powiedział, że owszem zlecił pobicie Johna Fornesco, ale ktoś go uprzedził, ponieważ zlecił jego zabójstwo. Może jestem szalony, ale wydaje mi się, że Roger mówi prawdę, co z kolei nasówa nam kolejne pytanie: Dlaczego ktoś chciał zlikwidować Johna Fornesco?
- Ponieważ może on być istotnym świadkiem- wszyscy na mnie spojrzeli.- Pamiętacie z kim spotkał się John Fornesco, na kilka dni przed tym jak go postrzelono. Natalie, jedna z naszych ofiar. Z tego co powiedziałeś błędnie założyliśmy, że to Roger stoi za postrzałem, ponieważ Fornesco spotkał się z nią na kilka godzin przed jej śmiercią, a co jeżeli wiedział z kim miała się spotkać później? Co jeżeli prawdziwy morderca wyciągnął z Natalie tą informację zanim ją zabił?
- Postanowił pozbyć się niewygodnego świadka- powiedział Charles.- I poniekąd mu się udało. Ostatnie wiadomości jakie dostaliśmy ze szpitala, nie są najlepsze. Mimo, że jego stan się ustabilizował nadal jest źle i nie wiadomo czy z tego wyjdzie.
- Jednak to już jakiś postęp- podsumowałem.- Dobrze teraz musimy ustalić, kto zajmie się poszczególnymi zadaniami. Ja z Davidem bierzemy na swoje barki powiadomienie rodziny o śmierci Jasmine. Mikael, ty spróbuj ustalić coś odnośnie tego naskórka, a może dopisze nam szczęście i znajdziesz kolejne ślady biologiczne. Alice...
- Nie skończyłam jeszcze przeglądać spraw ze Szwecji- wtrąciła.- Wolałabym to dokończyć później, najlepiej jutro.
- Dobrze, jeżeli potrzebujesz więcej czasu, masz go- powiedziałem.- Charles i Matt wy zajmijcie się przeszukaniem mieszkania naszej ofiary, kto wie może i tutaj dopisze nam szczęście i znajdziecie jakieś informacje odnośnie potencjalnego mordercy.
- A ja co mam zrobić?- zapytał Felix, o którym praktycznie zapomniałem.
- Ciebie proszę o sprawdzenie stanu w jakim znajduje się John Fornesco- odpowiedziałem po namyśle.- Powiedz lekarzom, że to bardzo ważne dla prowadzonego przez nas śledztwa. Dobrze to chyba wszystko możemy jechać do domów, do zobaczenia o dziewiątej.

Miałem szczerą nadzieję, że będę mógł wreszcie się wyspać, zanim zacznie się kolejny ciężki dzień w pracy, jednak moje nadzieję znów spełzły na niczym, ponieważ kiedy otworzyłem drzwi do mojego mieszkania, na wycieraczce leżała kolejna koperta. Podniosłem ją i wyjąłem zdjęcie młodej ciemnowłosej nastolatki. Jej ciało było zmaltretowane, sine zakrwawione, w pierś miała wbity nóż. Najgorsze były jednak jej błękitne oczy, szeroko otwarte, zastygłe w wyrazie przerażenia.

Piękny widok, prawda?
Początek naszej małej zabawy.
Pamiętasz ją jeszcze?



Brzmiała wiadomość na odwrocie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz