Następnego
dnia wspólnie z Davidem musieliśmy stawić czoła najtrudniejszemu
zadaniu. Powiadomienie rodziny o śmierci najbliższej osoby nigdy
nie należy do łatwych, jednak to co zobaczyliśmy na miejscu
zamieszkania rodziców Jasmine sprawiło, że nasza powinność stała
się jeszcze cięższa. Na pierwszy rzut oka widać było, że
państwo Rodrigez byli bardzo majętną rodziną. Piękny, ogromny
dom, który okalał bardzo zadbany i jeszcze większy ogród,
wskazywał że bardzo dbają o szczegóły. Od razu nasuwało się
pytanie; dlaczego wychowując się w takiej rodzinie Jasmine zajmowała się prostytucją. Wyobrażałem sobie to zupełnie
inaczej, wydawało mi się, że David również. Ilekroć w
przeszłości zdarzało nam się spotykać z takimi przypadkami, były
to środowiska wysoce patologiczne. Dziewczyny zostawały
prostytutkami, przeważnie dlatego, że ich rodzice piją i
nadużywają wobec nich przemocy. Jednak nie w tym przypadku.
Wszystkie te przemyślenia naszły nas jeszcze zanim zapukaliśmy do
drzwi, a później było już tylko gorzej. Otworzyła nam bardzo
atrakcyjna i niezwykle młoda kobieta.
-
Dzień dobry, nazywam się Jason Chamblers, to mój partner David
Flecher, policja kryminalna- przedstawiłem nas.- Musimy z państwem
porozmawiać, czy możemy wejść do środka?
-
Oczywiście- zaprosiła nas do środka.- Chodzi o Jasmine, prawda?
Właśnie dzisiaj zgłosiliśmy na policji jej zaginięcie. Znalazła
się?- poprowadziła nas do salonu. Nasze odczucia, odnośnie domu
okazały się prawdziwe. Wnętrze było bardzo okazałe, urządzone z
przepychem ale jednocześnie dobrym smakiem, tak aby nie sprawiało wrażenia snobistycznego.- Kochanie panowie są z policji- dopiero
teraz zwróciliśmy uwagę na mężczyznę, który siedział w
salonie, czytając gazetę.
-
Malcolm Rodrigez- podał nam rękę.- Posiadają panowie jakieś
informacje odnośnie naszej córeczki?- zapytał.
-
Bardzo nam przykro, ale wczoraj odnaleźliśmy ciało państwa córki-
wyręczył mnie David.- Została zamordowana- musieliśmy zachować
kamienną twarz, patrząc jak pani Rodrigez blednie, zaczyna płakać
i obada na kanapę podtrzymywana przez męża.
-
Są panowie pewni, że to nasza Jasmine?- zapytał Malcolm, równie
blady co jego żona.
-
Znaleźliśmy przy ciele, dowód tożsamości- powiedziałem.- Wiemy,
że teraz przeżyli państwo szok i są zdruzgotani, jednak
chcielibyśmy zadać kilka pytań, które mogą pomóc w śledztwie.
-
Postaramy się na wszystkie odpowiedzieć- powiedział mężczyzna.-
Niech panowie usiądą- tak też uczyniliśmy.- Czego panowie
potrzebują?
-
Niech państwo powiedzą, kiedy ostatni raz widzieli córkę?-
poczułem się pewniej, ponieważ zacząłem rutynowe przesłuchanie.-
Potrzebne nam są również jakieś informacje odnośnie samej
Jasmine, gdzie chodziła do szkoły, jakich miała przyjaciół, co
robiła w wolnym czasie? Podsumowując jaką była osobą.
-
Niestety, ja nie mogę państwu zbyt wiele pomóc- zaczął Mancolm.-
Nie było mnie w domu od tygodnia, więc córkę widziałem ostatni
raz w zeszły wtorek. Poza bardzo często nie było mnie w domu,
ponieważ dużo pracuje, a to wiąże się z ciągłymi podróżami.
Córka chodziła do St. Eugene School, żona może powiedzieć z kim
dokładnie się przyjaźniła, ponieważ dziewczyny często tutaj
bywały.
-
Tak, nasza kochana Jasmine miała grupę wiernych przyjaciółek-
wychrypiała kobieta.- Najczęściej bywała tutaj Elvira Eriksson,
chodziły razem do jednej klasy i były nierozłączne.
-
Może nam pani dać adres, przyjaciółki państwa córki?-
zapytałem.- Z nią również chcielibyśmy porozmawiać.
-
Momencik, zajmę się tym- powiedziała, wstała i wyszła z salonu.
-
Teraz kiedy zostaliśmy sami, chciałbym się dowiedzieć, gdzie i jak
zginęła moja córka- powiedział Malcolm, kiedy jego żona zniknęła
za drzwiami.- Doskonale widzę, że czegoś nam panowie nie mówią,
więc słucham co się stało? Nie wydaje mi się żeby tak po prostu ktoś postanowił zamordować siedemnastolatkę. Takie rzeczy się
zwyczajnie nie zdarzają. Czy moja córka wpakowała się w jakieś
kłopoty?
-
Panie Rodrigez- zaczął David.- Właściwie nie wiemy od czego
zacząć. Przed chwilą dowiedział się pan, że pańska córka
została zamordowana, wolałbym teraz nie przysparzać panu dodatkowego cierpienia.
-
Wie pan co może być gorsze od śmierci dziecka? Nieświadomość
tego, dlaczego to dziecko zostało zamordowane.
-
Pan Rodrigez ma rację, David- powiedziałem.- Czy wiedział pan, że
pańska córka była prostytutką- widziałem po jego minie, że jest
zszokowany.- Wszystko wskazuje na to, że została zamordowana przez
klienta. Nasz wydział, prowadzi sprawę kilku zamordowanych kobiet,
którę również zajmowały się tą profesją. Podejrzewamy, że
śmierć Jasmine, ma coś wspólnego z poprzednimi zbrodniami,
dlatego musimy wiedzieć, czy córka mówiła coś o swoich
problemach.
-
Jak powiedziałem, ja nie potrafię nic powiedzieć na ten temat.
Poczekajmy chwilę może żona coś nam powie- zapadło niezręczne
milczenie.- Dlaczego moja córka miałaby się prostytuować,
przecież dbaliśmy o to, żeby posiadała wszystko czego zapragnęła.
To tylko świadczy o tym, że tak naprawdę nie znaliśmy własnego
dziecka- nagle się rozpłakał.- Najmocniej przepraszam.
-
Nic nie szkodzi, rozumiemy- powiedzieliśmy zgodnie.
-
Proszę, tutaj mają panowie, adres oraz numer telefonu do Elwiry-
powiedziała matka Jasmine, wracając do salonu.
-
Może nam pani powiedzieć, czy córka zwierzała się, pani ze
swoich problemów?- zapytałem.- Może zauważyła pani, że córka
jakoś inaczej się ostatnio zachowywała?
-
Jasmine, zawsze była bardzo otwartą osobą- powiedziała.-
Rozumieją panowie, taką co do wszystkich podchodzi otwarcie i ze
wszystkimi chce się zaprzyjaźnić. Jednak ostatnio zauważyłam, że
przestała ze mną rozmawiać i strasznie się w sobie zamknęła.
Każdego dnia zamykała się w swoim pokoju, a później wieczorami
wychodziła nic nie mówiąc. Próbowałam się czegoś dowiedzieć
od Elviry, ale ona powiedziała, że nic na ten temat nie wie.
-
Dobrze, to chyba wszystko- powiedzieliśmy wstając.- Gdybyśmy mieli
jakieś pytania, będziemy w kontakcie, do widzenia.
Nie
poczyniliśmy żadnych konkretnych postępów jeżeli chodzi o
rodzinę naszej ofiary. W rzeczywistości wszyscy spodziewali się,
że rodzice nic nie wiedzieli o drugim życiu swojej córki. Mieliśmy
jednak nadzieję, że Elvira, przyjaciółka, Jasmine, będzie
potrafiła coś więcej powiedzieć.
-
Jak to nie żyje?- zapytała dziewczyna, kiedy już przedstawiliśmy
sprawę, w jakiej przyszliśmy.- Co się jej stało?
-
Została zamordowana- odpowiedziałem krótko.- Może będziesz w
stanie nam pomóc. Rozmawialiśmy już z rodzicami Jasmine i jej mama
powiedziała, że ostatnio zmieniła się, zamknęła się w sobie i
przestała z nią rozmawiać. Wiemy również, że miała własne
mieszkanie, a mimo to wracała do domu rodziców, wychodząc
wieczorami.
-
Wolałabym porozmawiać z panami w cztery oczy- powiedziała, patrząc
na swoją matkę.- To jej prywatne sprawy i nie chciała żeby
ktokolwiek o nich wiedział- przeszliśmy do jej pokoju.- Nie będę
kłamać, obie byłyśmy prostytutkami. Często korzystałyśmy z jej
prywatnego mieszkania, żeby tam przyjmować klientów. Jednak
ostatnio Jass powiedziała, że chce z tym skończyć. Byłam
zdziwiona, ale na początku ona nie chciała nic powiedzieć. Później
przyznała, że prześladuje ją jeden koleś, był jej klientem,
zagroziłam mu, że wezwie policje jeżeli nie zostawi jej w spokoju.
Wydawało mi się, że wszystko się uspokoiło, ponieważ ona
powiedziała, że przestał się odzywać, ale teraz wydaje mi się,
że to on musiał go zabić- dokończyła.- Nie powiedzą panowie
mojej mamie, prawda? Obiecuje, że z tym skończę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz